Druga część perypetii pary Tsukiyama. Miała być ciut wcześniej ale nadmiar nauki i zadań zepchnął ją na późniejszy termin. Opowiadanie dalej przedstawia wydarzenia z perspektywy Yamaguchiego. Mam nadzieję, że nie naginam za bardzo faktów i charakterów postaci. ^^
♥♡_______________________________________________________________________________♡♥
Ostatnimi czasy rozkwitły nie tylko pąki tulipanów, ale i dziwne uczucie w mym sercu. Takie niepozorne "lubienie" urosło do rozmiarów "małej miłości". Bynajmniej nie było to gorące uczucie z babskich romansideł, ani też nie tylko niewinne rumieńce. Moja "mała miłość" do Tsukiego trwa jako uśpiona roślina, którą pobudza jego zazdrość, dotyk, a nawet spojrzenie. Trudno jest mi określić, co nim kierowało gdy mnie pierwszy raz pocałował, drugi i kolejny. Trudno jest mi też określić, dlaczego udajemy, że nic się nie stało. Przyszła kolejna pora roku, świat wstał i ruszył do przodu, a my? A my idziemy do szkoły jak każdego przeciętnego dnia. Ciekawe co by się stało gdybym to ja go pocałował? Wkurzyłby się, zignorował, a może odwzajemnił...